Na studiach przyszli lekarze karceni są za używanie prostego języka codziennego użytku. Doceniane jest za to stosowanie języka fachowego, znajomość medycznych określeń (często po łacinie), konkretnych nazw struktur czy organizmów. W środowisku wewnątrzweterynaryjnym w rozmowach z kolegami i koleżankami po fachu dla zachowania precyzji oraz lepszego zrozumienia używany jest język medyczny.
Warto jednak pamiętać, że klienci często nie mają na co dzień nic wspólnego z medycyną. Niejeden opiekun dziwi się, słysząc, że jego zwierzę ma trzustkę, dopytują oni co to rzepka lub gdzie pies ma kolano. Są to naturalne wątpliwości, wynikające z nieznajomości tematu, którym lekarze nawet tuż po studiach żyją przez wiele lat i uważają go za oczywisty.
Wielu lekarzy chcąc brzmieć bardziej profesjonalnie w rozmowach z opiekunami używa bez wcześniejszego wyczucia klienta nadmiaru medycznych sformułowań, co w efekcie prowadzi do niezrozumienia przez opiekuna tematu oraz gorszych wyników klinicznych leczenia.
Warto pamiętać, że tylko opiekun, który rozumie problem, często złożony i skomplikowany, ma w sobie motywację do przejścia przez niejednokrotnie bardzo żmudny proces leczenia.
Częsty błąd związany z brakiem jasnego i prostego wytłumaczenia z jakimi patologiami wiąże się dany stan kliniczny powoduje, że opiekunowie wychodząc z kliniki wiedzą tylko, że mają podawać 4 rodzaje tabletek i przyjść za tydzień, a zapytani przez bliskich, co dzieje się ich pupilowi i dlaczego akurat takie, a nie inne leki mają podawać, nie są w stanie odpowiedzieć na te pytania i pojawia się u nich frustracja.
Jest to jeden z powodów, dla których medycyna alternatywna oraz niezweryfikowane metody paramedyczne zyskują obecnie coraz więcej zwolenników. Oferują one często szybkie i proste wytłumaczenie, które jest łatwe do zrozumienia i daje opiekunom szansę poczucia się pewnie i jasno w sytuacji, w której znalazło się ich zwierzę.
Ma to wpływ na to, że oferowane specyfiki, często szkodliwe i niesprawdzone, podawane są ze znacznie większym zaangażowaniem od nawet najnowocześniejszych leków weterynaryjnych. Wynika to z tego, że bez odpowiedniej komunikacji opiekun nie jest w stanie docenić wiedzy medycznej lekarza oraz proponowanych rozwiązań, jeśli ich odpowiednio nie zrozumie.