Niebezpieczeństwa, o których się nie mówi

Wyobraźmy sobie napięty mięsień w ciele, taki przepracowany, mało elastyczny i dosyć dokuczliwy w odczuwaniu. Ten mięsień, jeżeli nie jest na czas rozmasowany, zrelaksowany lub odciążony a potem wzmocniony, powoli traci na swojej wydajności w pracy. Z bólu ostrego przechodzi w chroniczny i zaczyna się kompensacja poprzez nadmierne obciążenie innych mięśni a także układu np. kostnego i po jakimś czasie mamy trudności z normalnym funkcjonowaniem, odczuwamy ból i sztywność już w większości naszego ciała. Czym też niejednokrotnie jesteśmy bardzo zdziwieni i nie wiemy skąd to się wzięło. Otóż przykład tego mięśnia, który najłatwiej nam zrozumieć i się z nim utożsamić, możemy przenieść spokojne na nasz obszar emocjonalny, stany psychiczne, relacje a także funkcjonowanie naszych środowisk pracy. Bez względu na to, czy jesteśmy indywidualnymi przedsiębiorcami czy stanowimy część większego zespołu.

Życie lekarza weterynarii i osób z nim współpracujących jest nieustannie obarczone nowymi bodźcami, wieloma niewiadomymi i niepewnościami. Nie mówiąc o zależnościach wynikających z przepisów obowiązującego i ciągle zmieniającego się prawa, narastającej presji życia w obecnych trudnych ekonomicznie czasach czy też nadmiaru zbędnych informacji obciążających nasz umysł i ciało. Dodajmy do tego życie poza pracą albo jego brak i mamy tykająca bombę, zazwyczaj do auto detonacji.

Drobne i często nieumyślnie pomijane sygnały, impulsy czy też celowo lekceważone przez nas sytuacje wpychane jak małe kamyczki do plecaka tak zwanej codzienności, stają się z czasem olbrzymimi głazami przytłaczjącymi nas tak bardzo, że nie poznajemy sami siebie i działamy na swoją i bliskich niekorzyść. Niszcząc w konsekwencji relacje i biznesy, które zakładaliśmy z wielka pasją i powołaniem.